sobota, 6 września 2014

Pola Pane - Arisjański Fiolet. Cisza



Tytuł: Arisjański Fiolet Cisza
Autor: Pola Pane
Wydawnictwo: WFW– Wydawnicza Firma WarszawskaOcena: 7/10

Są książki, o których nie da się zapomnieć, gdyż zapadają w pamięć raz na zawsze. Są też takie, które nigdy nie powinny się skończyć. Taką powieścią jest” Arisjański fiolet”. Ostatnie strony sprawiły, że popadłam w zadumę i nie zapragnęłam, aby ta książka miała jeszcze kilka dodatkowych stron.

Pola Pane opisała niesamowite wydarzenia w życiu Emily. Dziewczyna wyszła na wolność po 10 latach przebywania w schronie. Wreszcie uwolniła się i zasmakowała wolności. Ale czy potrafi ona ponownie zaaklimatyzować się w nowym świecie? Czy codzienne czynności jej nie przerosną? Co czeka ją na powierzchni?A widok Ziemi nie był zachęcający – martwe rośliny i zwierzęta, wszystko pokryte grubą warstwą pyłu wulkanicznego. Emily zaczyna zastanawiać się, czy na tym pustkowiu żyją jeszcze jacyś ludzie… Czy jej poszukiwania spełzną na niczym?

Nie spodziewałam się takiej mieszanki. W książce mamy połączenie miłości, antyutopijnej wizji świata i dystopii. Te gatunki były mi obce, więc nie wiedziałam, co mnie czeka. Postanowiłam, że czas to zmienić i myślę, że „Arisjański fiolet” był dobrym wyborem, aby przełamać lody.Nie jest to powieść idealna, bez żadnych wad. Nie polubiłam postaci Rudej. Jej charakter kompletnie mi nie pasował – była strasznie przemądrzała. Najzwyczajniej w świecie jej nie znosiłam. Natomiast Emily czasami była zbytnio wylewna. Niby była skrzywdzoną dziewczyną, która nie ma łatwych kontaktów z ludźmi, a jednak angażuje się w związki i rozpowiada o swojej niedoli. Co do Arisjan, to myślę, że autorka trochę przesadziła z brakiem uczuć. Wydawali się sztuczni i nienaturalni, w złym tego słowa znaczeniu.

Czytając, czułam dziwny dreszczyk emocji, którego nie da się opisać. To trzeba przeżyć. Książka jest na tyle dobrze napisana, że nie zważałam na godzinę i potrafiłam zapomnieć o bożym świecie. Z niecierpliwością czekam na kolejny tom, który być może okaże się lepszy od pierwszej części.

Agnieszka Michalska -Kroniki Ciemności. Łowca Demonów





Tytuł: Kroniki ciemności. Łowca Demonów
Autor: Agnieszka Michalska
Wydawnictwo: Warszawska Firma Wydawnicza
Ocena: 9 /10

 „Kroniki ciemności. Łowca Demonów” opowiada ciekawą historia młodej łowczyni demonów, która stoi przed trudnym wyborem. Czy podjąć się zadania polowania na straszliwe stwory, czy może jednak zostanie ze swoją rodziną i przyjaciółmi? Choć Katy jest sprytną i zaradną dziewczyną, to czy zdoła pogodzić walki z demonami oraz relacje między najbliższymi? „Kroniki ciemności. Łowca Demonów” wprowadza czytelnika w fascynującą przygodę na podstawie kultowego serialu „Czarodziejki”.

Agnieszka Michalska skupiła się na ukazaniu różnic między dobrem a złem. Kontrasty między nimi są bardzo wyraźne. Obok prawości i szlachetności pojawiają się fantastyczne, lecz mroczne stwory takie jak demony i inne obleśne kreatury. Książka wciąga odbiorcę w inny świat, przez co nie mogłam choć na chwilę oderwać się od niej.

Autorka nie przedstawiła swoich bohaterów jako mroczne i niedostępne osoby. Wprawdzie zmagają się z wieloma trudami, lecz starają się być pozytywnie nastawieni do życia. Zostali ciekawie wykreowani i każda postać jest inna. Natomiast nie podobało mi się zachowanie Katy, gdyż przez pewien czas była niezwykle niestabilna i niezdecydowana. Drugoplanowe postaci i wszelkie demony także byli interesujący, choć na swój własny sposób.

Uczucia podczas czytania powieści Agnieszki Michalskiej zmieniały się jak w kalejdoskopie. Raz przechodziły przeze mnie ciarki, a czasem łza zakręciła się w oku ze smutku. Autorka stworzyła klimat, dzięki któremu nie podchodziłam do jej książki obojętnie. Zgrabnie ukazała emocje, które targały bohaterami.

Książka jest na swój sposób bardzo ciekawa i bardzo tajemnicza. Trzeba przenieść się w świat wykreowany przez Agnieszkę Michalską i samemu przekonać się, czy wywrze na nas pozytywne wrażenie.

Za egzemplarz dziękuję autorce książki, Agnieszce Michalskiej.