O książce: Choć była architektem zwycięstwa Białych, pierwsze spotkanie z wojną wypełniło sny Aurayi koszmarami. Spaceruje w nich po polach krwi, a polegli wstają, by rzucić jej w twarz oskarżenie:Ty nas zabiłaś. Ty. Wydaje się, że Auraya nie zazna spokoju, dopóki koszmary te nie odejdą, ale jedyny człowiek, któremu ufa i którego mogłaby prosić o pomoc, zniknął. Tkacz Snów Leiard, wciąż usiłując jakoś uporządkować coraz wyraźniejsze wspomnienia dawno zmarłego Mirara, ucieka w góry w towarzystwie Emerahl, być może ostatniej z Dzikich.Choc sama nie jest Tkaczem Snów, Emerahl dysponuje wielką mocą i pomaga Leiardowi w zrozumieniu tej niezwykłej plątaniny pamięci. To, co Odkrywają, zmieni jego życie na zawsze. A daleko na południu Pentadrianie liżą rany i próbują wybrać nowego przywódcę. Wydaje się, że pokój musi jeszcze zaczekać.
Jako że znałem już styl pisania autorki to na "Ostatnią z Dzikich" czekałem z niecierpliwością i ogromnymi wymaganiami na szczęście okazała się ona jeszcze lepsza od poprzednich książek pióra pani Canavan i spełnia wszystkie wymagania jakie współczesny czytelnik stawia powieści gdy zabiera się za jej czytanie...
Fabuła opowiada dalsze losy Aurayi, Leiarda/Mirara a także nowych postaci takich jak Reivan z Pentadrian oraz Imi z rodu Elai. W kolejnym tomie widzimy zupełnie nowy i niespodziewany obraz Pentadrian, którzy z narodu wojowniczego i barbarzyńskiego którego obraz mieliśmy w pierwszym tomie zmieniają się w zwykłych ludzi, nie różniących się niczym od Cyrklian. Wiele wątków zostaje wyjaśnionych lecz pojawiają się nowe takie jak, tajemnicze bóstwa Pentadrian łudząco podobne do bogów Białych a Auraya zaczyna wątpić w słuszność swoich decyzji. Akcja płynie bardzo wartko i obfituje w wiele zwrotów akcji, co sprawia że przy czytaniu nie sposób się nudzić...
Bohaterowie są jednym z największych atutów tej powieści ponieważ łudząco przypominają ludzi a ich cechy i charaktery są bardzo dobrze dobrane i zróżnicowane, przez co w książce ciężko znaleźć dwie takie same postacie, w bohaterów łatwo jest się wcielić oraz utożsamić się z nimi dzięki czemu chętnie przeżywamy ich przygody i chcemy by trwały jak najdłużej...
Język powieści jest bardzo łatwy, zrozumiały i przystępny dzięki czemu czytelnik może z radością oddać się lekturze, zamiast zastanawiać się nad znaczeniem poszczególnych słów dzięki czemu od książki nie można się praktycznie oderwać i pochłania się ją w zastraszającym tempie:)
Podsumowując czytanie takich książek jest bardzo niebezpieczne. Można zaniechać większości funkcji życiowych, odmawiać oderwania się od książki, zapomnieć o bożym świecie czy przypalić gotujący się obiad. Jeśli macie jakieś obiekcje co do zarywania nocy, czytania bez opamiętania, nie czytajcie tej książki. Powiadam wam, wciągnie was niesamowicie;)
Moja Ocena: 10/10
Autor: Trudi Canavan
Tytuł: Ostatnia z Dzikich
Seria: Era Pięciorga
Tłumacz: Piotr W. Cholewa
Liczba stron: 640
Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania:15.11.2009
Polecam:
Wydawnictwo Galeria Książki
,,Ostatnią z Dzikich" Otrzymałem od Wydawnictwa Galeria Książki Dziękuje Bardzo:)
Ciągle tej autorki przede mną ;)
OdpowiedzUsuńAch, na coś takiego czekałam:) Mam nadzieję, że ja również postawię jej 10/10.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
W pełni zgadzam się z Twoją opinią o książce, szczególnie z fragmentem o przypalaniu obiadu i zarywaniu nocy. Mam za sobą lekturę wszystkich dotychczasowych książek pani Canavan i każda niesamowicie mnie wciągnęła. A "Wielki mistrz" ma moje bezwarunkowe uwielbienie.
OdpowiedzUsuń